Teraz jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. Spotkałam mężczyznę swojego życia. Tak, mężczyznę. Ty byłeś jedynie rozpuszczonym chłopcem , który nauczył mnie, że o swoje trzeba walczyć.
Od prawie dwóch miesięcy borykałam się z myślami, co to właściwie jest. Dlaczego tak na Ciebie patrzę, uwielbiam słuchać bicia Twojego serca, dotykać Twoich ust. Bałam się określić, ten związek, rodzaj więzi- miłością.
Do momentu kiedy w noc sylwestrową, kiedy cała we łzach, ze strachu, że niedawna kłótnia sprawi że się rozstaniemy, powiedziałam Ci, że chyba się w Tobie zakochuję. Odwróciłeś się, Ty również płakałeś, spojrzałeś mi w oczy i powiedziałeś mi te dwa słowa, które sprawiły, że byłam pewna- jestem we właściwym miejscu, o właściwym czasie, z właściwym człowiekiem.
Kocham jak szalona.
Przez łzy, krzyk, ból, złość, zazdrość,
uśmiech, radość, ciepło,
pożądanie, seks, krzyk, jęk,
duszę, ciało, oczy, usta,
słowa, obietnice, kłamstwa,
całe życie
kochać Cię z całych sił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz